Na grodkowskim rynku, jak co roku można kupić choinkę. Sprzedawców jest dwóch i normalna konkurencja. Kupujący nie muszą martwić się o polskie lasy - nie musimy mieć żadnych wyrzutów sumienia ponieważ w większości choinki są z Dani. Najtańsze drzewka świerki kosztują już od 30 zł, natomiast za jodłę zapłacimy od 100 zł do 200 zł. Kto jeszcze nie ma drzewka i leśnego zapachu w domu musi się śpieszyć ponieważ Panowie kończą sprzedaż w czwartek i w wigilię już nie kupimy drzewka.
.
Zaledwie 57 km od Grodkowa znajduje się ciekawy architektonicznie Pałac Marianny Orańskiej. To świetny powód, aby ruszyć się z Grodkowa. Pałac to ciekawa konstrukcja zachwycająca swym rozmachem, niestety nasi "wyzwoliciele" rosjanie zamieszkali w pałacu zaraz po wojnie i go doszczętnie zniszczyli, na koniec podpalając, aby zatrzeć ślady swojego ubogacenia kulturowego, jakie wnieśli na nasze ziemie. Pozostały niestety gołe mury, w których obecnie trwa od 3 lat renowacja ( są już pierwsze efekty). W części pałacu jest kilka pomieszczeń odnowionych można powiedzieć do stanu developerskiego i tam znajduje się nie za duża wystawa. Na terenie pałacu znajduje się piękna fontanna i ciekawe ogrody płacowe, a wokół piękny duży park. Wstęp dla dorosłego to 25 zł. W środku znajduje się mini bar z naciskiem na "mini" bo tam raczej nie pojemy. W samym Kamieńcu też słabo o porządną restaurację, a może nie udało mi się znaleźć. Na uwagę zasługuje jeszcze Opactwo Cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim. Nie daleko pałacu znajduje się jeszcze przyzwoity plac zabaw dla dzieci (na pewno lepszy niż w Grodkowie), choć to znacznie mniejsze miasteczko ok. 5 tys mieszkańców.
strona pałacu - http://palacmarianny.com.pl/index.html
Gdzie się udać z Grodkowa, kiedy mamy jeden dzień na wycieczkę?
Wejście na Górę Serak 1351m
Z Grodkowa najlepiej wyjechać najpóźniej o 9.30. Czas wejścia z Ramzovej na szczyt (szlak czerwony później niebieski) spokojnym tempem to około 3,5h. Na szczycie jest przyzwoite schronisko - polecam zupę gulaszową podawana w wydrążanym chlebku 65 kc lub knedliki z borówkami 90 kc , kawa niedobra. Uwaga nie można płacić kart , można natomiast płacić złotówkami ale przelicznik jest słaby 2 zł za 10 kc (normalnie 1,6 zł za 10 kc) także lepiej przed wyjazdem odwiedzić kantor na Warszawskiej. Zejść można tą samą trasą lub wzdłuż wyciągu (krócej, ale mniej ciekawie można też zjechać wyciągiem otwartym do godz 16.00, uwaga! - drogo ) czas zejścia około 2h.
Co robić w Niedzielę po obiedzie o 12.00, kiedy nie mamy już całego dnia. Świetnym wyborem jest wycieczka do Złotych Hor (dojazd to tylko 50min.) i przejście się ścieżką edukacyjna o długości ok. 2,5 km Zlatorudne Mlyny. Sama ścieżka jest darmowa, parking również, jedynie wstęp do młynów kosztuje 30 kc dla dorosłego i 20 kc dla dziecka, ale za to otrzymujemy przewodnika który z czeskim akcentem mówi po polsku. ( Ściemnia, że całe złoto popłynęło do Polski :). Uwaga lepiej się wybrać w weekend, bo w środku tygodnia z przewodnikiem trzeba się umawiać telefoniczne i jest to na pewno problem, a weekend przewodnik oprowadza średnio co godzinę. Wizyta w młynach jest krótka - dowiadujemy się jak kiedyś wydobywano rude żelaza i szukano złota, ale jest to ciekawie podane. Obowiązkowo trzeba się później udać ścieżką edukacyjną po ok. 1 km od młynów po przekroczeniu mostka na rzece, trasa staje się bardzo ładna i idziemy wzdłuż dwóch potoków - pomiędzy nimi - bardzo przyjemna trasa. Na uwagę zasługuje jeszcze fajna duża huśtawka zawieszona na drzewie dla dzieciaków przy knajpie przy wejściu ( knajpa otwarta tylko do 18.00). W drugą sobotę sierpnia każdego roku odbywają się tam konkursy płukania złota. Gdzie zjeść po spacerze ? - w samych Zlotych Horach polecam Restaurace U Radnice. Pyszne potrawy np. naleśnik z jabłkami za 28 kc, zupa czosnkowa za 35 kc, pizza ok 120 kc
linia niebieska - trasa samochdowa
linia pomarańczowa - trasa piesza - ścieżka edukacyjna (widoczna po powiększeniu mapy)
Jak co roku ( już po raz trzeci ) dzieci z dzielni zbierały czekoladowe jajeczka na jedynym otwartym stadionie dla wszystkich w Grodkowie. Po obfitym śniadaniu Wielkanocnym rodzice z dziećmi z przyjemnością zażyli trochę słońca i ruchu bawiąc się wspólnie w zbieranie czekoladowych jajeczek wcześniej rozrzucanych przez zajączka. Dla dzieci to niesamowite emocje i zabawa w jednym a dodatkowo zapas słodyczy na następne dni , dla rodziców to okazja do spotkania, spaceru i rozmów towarzyskich nie tylko w gronie rodzinnym. Za rok organizatorzy zapraszają wszystkie dzieci z dzielni z rodzicami (każdy rodzic przynosi tyle ile może czekoladowych jajeczek, które specjalna komisja rozrzuca po boisku). Najsprytniejsze dziecko Emilka Szczepek zebrała aż 51 jajeczek , a średnia to około 20 jajeczek na głowę . Zapraszam do obejrzenia galerii.
Strona 4 z 6
copyright © Grodkow.com Wszelkie prawa zastrzeżone, Warunki korzystania